Strony

sobota, 30 czerwca 2012

Oszukany

Oszukany przez osobę, która przestrzegała przed tymi nieszczerymi. Oszukany przez osobę, której - jako jedynej - chciał w pełni zaufać. Oszukany przez życie, które kazało uwierzyć, że ma sens, że walka i zaangażowanie prowadzą do celu. Oszukany wizją, w której praca przynosi efekty. To już dziś. Dziś nadchodzi kres. Dziś nadchodzi ból, z którym nie sposób wygrać. Dziś jest czas na podsumowanie.

W ocenie innych ludzi - młody, z perspektywami. W ocenie innych ludzi - jeszcze wiele przed nim. Czego, bólu? Cierpienia? Naiwnych marzeń, że otrzyma to, o czym marzy? W ocenie innych ludzi - nic strasznego się nie dzieje. W jego oczach - miłość istnieje i nigdy nie przemija. Nie przestaje się kochać, jeżeli się przestaje, to znaczy że nigdy się nie kochało. Sześć lat. Dla niej - sześć lat cierpienia. Dla niego - sześć lat, w których toczyła się walka, ale walka, która miała sens. Dla niej - strach przed samotnością. Dla niego - samotność już tylko została. Dla niej - los, który skierował na takie tory życia. Dla niego - nieprzymuszony wybór, świadomy. Dał alternatywę, dał miłość, dał wiarę. Dał całego siebie. Ona jest wyznacznikiem jego wartości. On nie jest dla niej nic warty.

On już dziś przestanie istnieć. Już nikt nie zobaczy tego, co było rzeczywistością zaledwie cztery miesiące temu. Iskry w oku. Iskry nadziei, zaufania, ciepła. On odchodzi i nigdy nie wróci. Stracił sens, ale to nie problem. Stracił wiarę w sens. Sensu dla niego nie ma. Jak sensownie wytłumaczyć, że kocha, pomimo bólu, pomimo zdrady, pomimo pełnej świadomości, że ani on, ani ona ideałem nie byli. Jak sensownie wytłumaczyć, że pół roku temu kochała tak bardzo, że bez niego żyć nie mogła, a teraz nie pozwala dać siebie kochać. Jak wytłumaczyć to, że popatrzy
w oczy innemu przysięgając, że kocha. Co on ma zrobić ze swoim uczuciem, skoro ona tego uczucia już nie chce?

Sensu nie ma. To nie problem. Sensu nie było nigdy. To oszustwo. Wszystko robił z myślą o niej, nawet gdy nie był tego świadomy. On nie umie robić niczego dla siebie. Nie ważnym jest, że to kompleks, może szlachetność. Nie potrafi inaczej. Uświęceniem celu jest jedynie uśmiech drugiej osoby. Miłość, jaką ją obdarzył spowodowała, że liczył się nie uśmiech drugiej osoby, a jej. Ona
o tym wiedziała. Oszukała go. Ta rana nigdy się nie zagoi. Krwotok zatrzyma jedynie brak krwi.


1 komentarz:

  1. Gratuluje sukcesów po tylu latach to już chyba inne spojrzenie na dawne czasy :)

    OdpowiedzUsuń